W Achilleis Wyspiańskiego na murach nad tą właśnie bramą rozciągnionych Parys postanawia spośród trzech bogiń wybrać Afrodytę.
Czytaj więcejPiorun strzeliłby prosto we mnie jak kula w zwierzę. Zastanowił się człowiek, co dolej robić. — Nie ma, panie pułkowniku — odpowiedział Soroka. Ostatecznie kto wyszedł z ziemi, tego do ziemi ciągnie. I Pan Bóg pozwolił im zejść na ziemię i zamieszkać wśród ludzi. — Prawda, że to niespodzianie w niego uderzyło.
kuchnia gazowa - Wśród zamętu, wśród lecących kul, ognia i kurzawy, i dymu mały rycerz rzucał się od działa do działa, od jednych murów do drugich, od rogu do rogu, sam do niszczącego płomienia podobny.
— Ognia — rozległa się znów komenda. Owo dostarczono im okrętów bardzo skąpo. — Nie traktuj jego słów poważnie. Kopnięciem nogi zrobił w murze wyłom i zawołał: — Niechaj wróg wstąpi do domu opuszczonego przez właściciela. Fryzjer jest dobrze zaopatrzony. Czynił przygotowania do zasadniczego eksperymentu. X Kiedy Mojżesz zstąpił z nieba na ziemię, stanął przed Bogiem szatan i zapytał: — Władco świata, gdzie jest Twoja Tora — Przekazałem ją ziemi — odpowiedział Bóg. Oto dwa lata, jak nie masz żadnego pozoru wygadywania na Oskara; jest drugim dependentem, wuj jego i pan Moreau pokrywają wszystko, ma zresztą osiemset franków pensji. Te zaś, które pozostały na powierzchni, to oliwa. Niebawem wyobraził sobie, że go nienawidzą; wreszcie w chwili złego humoru kazał powiesić dwóch liberałów, może nie bardzo winnych, popchnięty do tego przez łajdaka nazwikiem Rassi — coś na kształt ministra sprawiedliwości. Było nieco zamieszania.
Gdy raz obrócę twarz ku jakiejś przykrości, nemo enim resistit sibi, quum coeperit impelli, by nawet przyczyna była i najbłahsza, żółć porusza mi się w tym względzie; później jątrzy się już i drażni z własnej pobudki, wyszukując i gromadząc jedną materię po drugiej i czerpiąc z nich wciąż nowe pożywienie. Chowają się w jednym z dwóch wejść. Natychmiast zaczęto budować zamki warowne i na wyścigi ulepszano mosty zwodzone. Bądź dla niego grzeczna i uprzejma Klara podniosła oczy. Siadłem w oknie, by być bliżej światła i czynić nowe spostrzeżenia nad ogrodem. Hej, jakiż po stracie żony Zajmie go jeszcze obraz złoty Minęło wszystko już Wzrok ci ma odtąd zakryty Na wszelki wdzięk Afrodyty.
HOLOFERNES Własnej matki. Z woźniców każdy miał też obok siebie oszczep i siekierę, nie licząc okutych wideł i innych narzędzi w drodze przydatnych. „A — pomyślał sobie — więc są margrabiny zdolne do podobnych uczynków… Piękna, szlachetna i bogata, szczęśliwy ten Jerzy” Wziął od Florentyny tysiąc franków w złocie i poszedł się zakładać za swoim mistyfikatorem, Jerzy przeciągnął już cztery razy, kiedy Oskar stanął przy nim. Wywyższenie Hamana Niektórzy mędrcy wypowiedzieli się o wielkości Hamana następująco: — Pewien gospodarz miał konia, osła i wieprza. Pochodzi to stąd, że bohaterowie tych dwu ostatnich utworów są sobie pokrewni: obaj są ludźmi obłąkanymi, obaj wobec otoczenia, władającego rozsądkiem, zajmują podobne stanowiska. Inni profesorowie, czy to żółtej, czy czerwonej togi, wykładali różne nauki w pięknych, jasnych salach. Prawda, iż dźwięki były tak gwałtowne, że gdyby im wciąż nie towarzyszył, o oktawę wyżej, równoległy jęk, mógłbym przypuszczać, że to jakiś człowiek tuż obok morduje drugiego i że potem morderca wraz ze swoją zmartwychwstałą ofiarą biorą kąpiel, aby zatrzeć ślady zbrodni. — To córka moja — rzekł starosta. Wreszcie rozwinął złożony papier i przeczytał następujący rozkaz: Pułkownik Le Baron z 6 pułku dragonów, komendant drugiej brygady pierwszej dywizji 14 korpusu, rozkazuje wszystkim kawalerzystom, dragonom, szaserom i huzarom nie przekraczać mostu i zgłosić się do gospody „Pod Białym Koniem” koło mostu, gdzie jest jego generalna kwatera. A kiedy nadszedł już dzień, Choć rzeknie ci: „Synu, o, stój” — Łam winę bez lęku i drżeń Niech wtedy przez ciebie ojciec mówi twój Perseuszową zbudź Odwagę w sercu swem, Umarłym sławę wróć, Pomściwszy śmierć ich Twoja zbrojna dłoń Niech się zboryka z złem Niechaj morderców — litości się chroń — Równa rozgromi broń Tak, kiedy nadszedł już dzień, Choć rzeknie ci: „Synu, o, stój” — Łam winę bez lęku i drżeń Niech wtedy przez ciebie ojciec mówi twój Od strony, ku której udała się była Cylissa, zjawia się Ajgistos. Od chwili, gdym wrócił do Płoszowa, uczucie walczyło w tej niepowszednio szlachetnej istocie z obowiązkiem.
Zbyt pyszni, odrzucili roztropne fortele, Sądzący, że przemocą działając, a śmiele, Zwyciężą. polisa compensa
Ty zaś na moim dworze baw jeszcze w gościnie, Póki dni jedenaście, dwanaście nie minie; Wtedy sam cię odeślę, uczczę podarunkiem, Dam toczony rydwanik, trzy konie z rynsztunkiem, Przy tym misterną czaszę, byś z niej obiatował Bogom, a o mnie pamięć stateczną zachował”.
Gdy się to doniosło Do miasta — rankiem tłumy i konno i pieszo Migając miedną zbroją na odsiecz im spieszą I okrywają pola. Tfu do licha, takiż to z Bogusława Radziwiłła rezolut — Dureńeś — Dobrze Widzę, że wasza książęca mość zaczynasz ze sobą rozmawiać i prawdę sobie w oczy gadać. — No. Uroda brzydkich dewocjonaliów, świeckich i liturgicznych, otwierająca furtki podobnej dla wielkiego malarza co dla poetyckiego debiutanta krainy poezji. — To dobrze — rzekł Wołodyjowski — pójdziem obaczyć i ludziom też z muszkietami każę stanąć w gotowości, żeby zza bramy nie wypadli. Lecz taką rzeczą grzesznik to nie lada, Co dla pokuty zechce cię za żonę.