Generał poczerwieniał z gniewu. — Nie — zawołał pokrzepiony na duchu Zbyszko. Ten nauczyciel należy do najzapalczywszych pedagogów, a przynajmniej do największych krzykaczów w szkole. — Pokaż mi, jaką drogą prowadzisz świat”. Inni prawili o nadzwyczajnym łakomstwie tych nieprzyjaciół na bydło, skóry, orzechy, miód i grzyby suszone, których jeśli im odmawiano, wówczas podpalali puszczę. Henryk Sienkiewicz Potop 664 Tyle przecież czasu trzymał pan Kmicic na smyczy swych Tatarów, że wreszcie, gdy ich puścił na kształt stada drapieżnych ptaków, prawie zapamiętali się wśród rzezi i zniszczenia.
rozbiór wieprzowiny - W całej jego postaci, w mowie, w spojrzeniu, w głosie było coś tak niespokojnego i gorączkowego, że ów niepokój udzielił się i Basi.
— Anusia Anusia — powtarzał rozmarzony pan Wołodyjowski. Mały rycerz, jako żołnierz do posług Rzeczypospolitej zawsze chętny, wnet nakazał, aby czeladź ściągnęła stada z ługów, wywiuczyła wielbłądy i sama w zbrojnym pogotowiu stanęła. Zresztą, gdybym ich skazał, musiałbym wziąć na ich miejsce innych. Tej chwały nie możemy wcielić w niego, ile że nie jest możebny w nim przyrost dobra: oddajemy ją jego imieniu jako rzeczy będącej poza nim, ale mu najbliższej. Wszyscy się domyślą, że twój bratanek ma zostać biskupem, i nikt się tym nie zgorszy. Konrektor zaprosił studenta, aby przejechał się z nim po Elbie i potem spędził wieczór w jego domu, znajdującym się na Przedmieściu Pirnańskim. Nawet rzeki spływające do morza staną przed nim w bezruchu. A pozostali, nienasyceni, proszą: — Powiedz jeszcze. Przykłady innych artystów dwustronnie uzdolnionych świadczą, że związki takie zawsze istnieją i że domagają się traktowania bardzo ostrożnego, opartego o materiał dokładnie przemyślany. — Wiem ja to dobrze, jako bakalie tureckie są wyborne, bom długie lata w Stambule przesiedział, ale i to wiem także, że właśnie jest siła na nie łakomych. — Otóż wdzięczne serce jest takie, które czuje, gdy jest kochane, i wzrusza się miłością, i za kochanie coraz bardziej kocha i coraz bardziej się oddaje i ceni je i czci.
W pierwszej chwili wydawało mu się dość naturalnym, że komturowie żądają tajemnicy z obawy przed odpowiedzialnością i niesławą, ale teraz zrodziło się w nim podejrzenie, że może być i jakaś inna przyczyna, że zaś nie umiał sobie zdać z niej sprawy, więc chwycił go lęk taki, jaki chwyta najodważniejszych ludzi, gdy niebezpieczeństwo zagraża nie im samym, lecz ich bliskim i kochanym.
Ja wiedziałem, że ojciec ma swoje dziwactwa, do rzędu których należała zawsze jego antypatya do telegrafów. Lecz przede wszystkim mówił sobie: „Muszę ratować Winicjusza, który oszaleje, jeśli tamta dziewczyna zginie”, i ten wzgląd przeważył wszystkie inne, Petroniusz rozumiał bowiem dobrze, że poczyna grę tak niebezpieczną jak nigdy w życiu. Ale dwie skrajności, w jakie popadałem, prowadziły do tego samego punktu: pragnąłem jej natychmiastowego powrotu. Po drodze rozmyślał: „Co się stanie z tym biednym chłopcem, delikatnym, wątłym, nieśmiałym, nie znającym pracy ręcznej, gdy go się nagle wydali? I co za smutek dla jego biednego ojca, kaleki!” Kroczył wolno po żwirze zaniedbanej drogi. Ale własne rozumowania wydały mu się logiczne i wrócił do domu z ustalonem prawie zupełnie przekonaniem, że „jeszcze nie ta” i „jeszcze nie tym razem”. Owi zasię, dowiedziawszy się, gdzie który będzie stał, uradowali się w sercach i krzyk znaczny podjąwszy oraz trzaskanie rapierami uczyniwszy, tym sposobem swoją ochotę okazali. Rycerze nabierali tchu w piersi i osadzali się mocniej w siodłach. Gdym je po chwili otworzył — jakaż zmiana Cmentarna przed minutą pustka przestrzeni iskrzyła się miliardami świateł, a każde światło było światem, a każdy świat wołał przez otchłanie eteru: „Żyję”… Półdziecinny, ale tem czulszy i bliższy Boga duch mój podniósł się do wysokości, na jakiej nigdy dotąd nie przebywał. — Naprawdę dasz — Co nie mam dać I orzechów dołożę. — W październiku nie mogę, bo mam swoje kobiece powody, które mnie zatrzymują w Warszawie. Niech pisze, niech się wypłaci społeczeństwu nietylko za siebie, ale i za tych, których Bóg stworzył na chwałę i pomoc ludziom, a którzy zgubili i siebie i swoje zdolności.
Ta oczywistość w oczach ludzi i w jego własnych oczach upajała barona bardziej niż wszystko inne. Naszym zwyczajnym postępowaniem jest iść za popędami chuci, na lewo, w prawo, w górę, w dół, wedle tego jak wiatr sposobności nas nosi. Miałożby się naprawdę rozpocząć dla mnie nowe życie Co to jest czy to zasadzka losu, czy to miłosierdzie Boże nademną za to, żem się tak ogromnie wymęczył, a tak bardzo kochał A może istnieje jakieś prawo bytu, jakaś siła mistyczna, która oddaje kobietę najbardziej kochającemu ją mężczyźnie, po to, aby się spełniała odwieczna zasada wszechtwórcza — nie wiem Mam tylko takie uczucie, jakby mnie i wszystkich koło mnie niosła niezmierna fala, zatapiająca wszelką ludzką wolę i ludzkie wysilenia. — Co to znaczy — spytał — czy co się stało Połaniecki zaś, wziąwszy go za rękę, rzekł głosem wzruszonym i serdecznym: — Mój panie Ignasiu, uważałem pana zawsze nietylko za wyjątkowy talent, ale i za wyjątkowy charakter. Bartek postawił żądany domek i oświadczył, że wszystko już zrobił, a dotąd jeszcze nie ma konia. — Wszakże w tej chwili ty masz jedenaście procesów o trzydzieści tysięcy rubli długów… — Przepraszam… Mam siedemnaście procesów o trzydzieści dziewięć tysięcy rubli długów, jeżeli mnie pamięć nie myli. Potem z jednej biesagi wydobył luk, z drugiej łubie ze strzałami, a z trzeciej kobzę kozacką z dereniowego drzewa, i wszystko to obok siodła i dwóch pistoletów, które miał w olstrach kulbaki, porządnie na kołkach porozwieszał. — Ja do Ostrianum — pytał Chilo, który nie miał najmniejszej chęci tam iść. Quod ante non vidit, id, si evenerit, ostentum esse censet. — Rozbierając króla do łoża — rzekł — przypomniałem mu ciebie i twoją krakowską przygodę. I w godzinę później ściągnięto z czatowni chorągiew na znak nieobecności panów. meble balkonowe z rattanu
Maszko wiedział doskonale, że jego malowani biskupi i pancernicy, z których podrwiwał Bukacki, nie potrafią mu otworzyć ogniotrwałych kas bankierskich.
Musisz to sam zobaczyć Spoziera wilk w głąb studni. Jedyny w swojej treści; potęga, mądrość i miłość przyjmują w nim troistą osobowość. Ja nie rozumiem, co do mnie mówisz. Na to mu Menelaos odrzekł: „Mój kochany Mówisz dobrze, już lepiej i mędrzec nic powie. — Zgadza się także owoce swej przemyślności ofiarowywać na usługi sądu — rzekł pan prezes Peloux. Ale nawet w drugim z pomienionych wypadków, mianowicie jeśli walczące potęgi są tego rodzaju, iż zwycięzcy nie mamy się czego obawiać, nawet, mówię, w takim wypadku, rozsądek polityczny żąda po nas czynnego udziału; albowiem stronę, którą przy naszej neutralności zwyciężono, możemy poratować, a ta strona, jeśli zwycięży, zostanie na naszej łasce; zwyciężyć zaś musi, skoro jej tylko pomoc damy. — A Tomek Subocz, jak był mały, zabłądził w Warszawie i w cyrkule u stójkowego nocował. Połysk srebra rozjaśniał wesoło ołowianą szarzyznę dnia, a dzwoneczek dzwonił tryumfalnie. Przypuszczenie to nie sprawiło mi najmniejszej przykrości, zapewne ze względu na ogromną przestrzeń, dzielącą tego niedawnego studenta od Anielki. Tymczasem nakrywano co duchu w izbie stołowej, a w gościnnej siedziała panna Aleksandra sam na sam z Kmicicem, bo ciotka Kulwiecówna poszła krzątać się wedle wieczerzy.