Czekanie jest dla mnie czynnością nieznośną. Pola okrywały się już ciemnoszmaragdowym puchem ozimin, dobywających się cieniutkiemi źdźbłami, co jak mgła przesłaniały zagony, zlekka wygięte, podobne do rąk długich, oplatających w miłosnym uścisku pierś ziemi. Niekiedy los bawi się w lekarza: Jazon Fereus, opuszczony od lekarzy z przyczyny wrzodu w piersiach i pragnąc się go pozbyć bodaj przez śmierć, rzucił się w bitwie na oślep w ciżbę nieprzyjaciół. Obecność taka manifestowała się wedle następstwa takich głównie nazwisk: Jan Kasprowicz, Stefan Żeromski, Kazimierz Tetmajer, Władysław Reymont, Stanisław Wyspiański. „Wątpię — odparł jej na to aptekarz głosem poważnym — Bym rozweselić się prędko potrafił po tym, com widział. O nieba Mógłżem kiedy przypuścić do myśli, Aby Grecy na taką ostateczność przyśli Zuchwały nieprzyjaciel bój pod nawy niesie Niegdyś do łań podobni rozpierzchłych po lesie, Co niezdolne się oprzeć, lada czym się straszą, Przeznaczone być wilków i lampartów paszą Nigdy Grekom Dardanie nie dostali kroku, Nawet nie mogli strzymać naszego widoku.
do wyciskania cytryny - — Chcesz pan powystraszać sąsiadów i sprowadzić mi na kark całą policję — Z wolna tylko, mamo Vauquer — odparł Vautrin.
Gwiazdy Ten moment cyklopi, znamienny dla poety, równie dostępny jest teoretykowi. Pani Maszkowa może przez zemstę nad nim powiedzieć jakieś słowo, które utkwi w Maryni — a wobec jej stanu wyjdzie potem pod postacią gorączki. Każdy chutornik miał swe gromady owiec, bawołów i koni, poukrywane przy rzekach. Mógłbym mu również posłużyć radą i pomocą. Rabbi Szymon zaniósł go do naszego rabbiego Hakadosza, który był bardzo bogatym człowiekiem i znał się na szlachetnych kamieniach. Każda minuta zbliżała mnie do owego „dobranoc”, które mi Albertyna powiedziała w końcu. Ale że liczyli według danych niepewnych lub fałszywych, otrzymywali wyniki niezgodne, czasem zupełnie niemożliwe, niezadowalające. Podjazdy wróciły zadowolone z pierwszej ekspedycji. Piorun strzeliłby prosto we mnie jak kula w zwierzę. Zastanowił się człowiek, co dolej robić. — Nie ma, panie pułkowniku — odpowiedział Soroka.
Urbanek zaś patrzy na mnie, czy nie żartuję tylko, ale wnet widzi, że mi cale nie żarty w głowie.
Bartek, wedle tego, co słyszał od Wojtka, zgoła inne o Francuzach miał wyobrażenie. — Z czym przychodzisz, mój kochany — Przychodzę pożegnać się z tobą. Ten zaś powiedział: „Dobrze ci się będzie wiodło na świecie, który jest arcydobry i dożyjesz długich lat w świecie wieczności”. Zegar, zegar, mrucz, zegarze. Bóg na to rzekł: — Ezaw jest złoczyńcą i grzesznikiem. — Co słychać — Nie śpią już i huczą jak pszczoły w ulu — odparł chorąży.
Krzyża, między nimi schody z czarnego marmuru. Taki Żyd wieczny tułacz albo Monte Christo, albo największy na świecie pisarz i literat Henryk Sienkiewicz, albo nasz wieszcz i mistrz Adam Mickiewicz… Ja panu mogę pokazać wszystko, od podziemi aż do największych pałaców — a potem pan dopiero weź się do pióra — i pisz dla ludzi i dla pokoleń… Chmury walą na niebie. Istnieje jednak rwący, kapryśny, niekarny i nieuchwytny inny prąd niestały. Zanim zasiedli do stołu weselnego, młodego żonkosia odwiedził jakiś stary człowiek. Degas, w zbiorze Zielone Mogilowce Otoczenie najbliższe, sprzęty mieszkalne, cztery ściany ponad wieloświatopoglądową głową poety jako wystarczająca i natrętnie wyłączna domena obserwacji Białoszewskiego: W mieszkaniu drży kolebka mej wizji — palenisko; ślizga się dym po łebkach, tają się żużle nisko — żagiew jest pustym czarem, rozwichrzona podnieta, parzy mnie głuchym żarem węgiel czarny poeta. — Dlaczego Czy ci zaczyna być żal Rumuna — Nie Dalibóg, zawsze go będę miał za szuję. Leżąc jak długa na łóżku, w pozie tak naturalnej że niktby jej nie wymyślił, robiła wrażenie długiej kwitnącej łodygi. — Zgadza się znakomicie… Zwłaszcza, że raczej las jest moim terenem obserwacyjnym aniżeli cmentarz… gdzie człek i tak na czas się dostanie… Więc widziałem ich w lesie… Była to bardzo piękna noc księżycowa w trzecim tygodniu września… wymarzona pogoda dla kłusowników i dla zakochanych. Zastanowiły ją słowa męża. — Kto wie, panie Michale, dziś twój fortunny dzień… Może tu i żona dla ciebie pomiędzy tymi szlachciankami jedzie — rzekł pan Zagłoba. W jednej chwili przed łagodną powagą głowy państwa ustąpiły wszystkie jego uprzedzenia. szafa z lustrem biała
Błyskawice, które widziałeś, lecą na spotkanie z królem Dawidem.
Nieraz zajrzy się w oczy śmierci w chaszczu albo rowie, nieraz przyjdzie stawić na kartę życie, dobywając lichy jaki kurnik; albo trzeba wypłoszyć paru mizernych muszkietników ze spichrza; albo zgoła samemu odłączyć się od wojska i puścić na azard jakowejś wycieczki; ot, wedle tego, jak żąda potrzeba. To ty na niej zawiśniesz. Bo pojęcie trwałości wymaga tożsamości, a Republika nie jest nigdy tym dziś, czym była wczoraj. — To nie od szabli, miłościwy panie, jedno od kuli. Więc się przybliża skrycie do zwycięzcy boku I natychmiast go w rękę pod łokciem ugodzi: Na drugą stronę ostre żelazo przechodzi. Kiedy się atak rozpoczął — Przed południem. Jest w tym wiele prawdy, że symboliści często postępowali w ten sposób. Dlatego konieczny jest pewien komentarz wstępny. Wiadrowski miał słuszność, mówiąc, że Romulusa i Remusa chowano na komiwojażerów lub na portyerów w wielkich hotelach. — No, to na krzestne imię, ale na przezwisko — Czy ja wiem. Czy proboszcz widzi powiadam, a proboszcz mówi: widzę, a tam już walą z armat, z karabinów; tamci do rzeki, ci nie puszczają, ten tego, ten owego… to ci przez jakiś czas górą, to znowu tamci.